„Wakacje, znów mamy wakacje...” a nasza radość promienieje jak żar ze słonecznego nieba. Jest szansa, że nasze latorośle są na koloniach, obozach sportowych lub u dziadków, a my mamy przez to, jeśli nie upragniony urlop, to choć ciut więcej czasu dla siebie. Lipiec. Najgorętszy miesiąc w roku, w naszej strefie klimatycznej. Czy wakacje i urlopy, oznaczając również odpoczynek od prac ogrodowych? O nie... bynajmniej nie :-) Przyjemności ogrodowe nigdy się przecież nie kończą :-)
A że sezon grillowy w pełni, to w pierwszej kolejności przyjrzymy się naszemu trawnikowi - w końcu to on daje naszym oczom radość, dzieciom frajdę wspaniałej zabawy, a rodzinie i gronie znajomych, chwilę relaksu przy dobrze wypieczonej kiełbasce, lub pieczonym ziemniaku. Choć i banan pieczony w folii z dodatkiem miętowej czekolady jest... hmmmmmm niebem w gębie ;-) Jak to łatwo przy gorącym miesiącu zboczyć myślami z tematu... wróćmy jednak do trawnika :-)
By trawa cieszyła nas wspaniałą zielenią wymaga odpowiedniego nawodnienia. Regularne podlewanie w tym gorącym okresie to podstawa. Pamiętajmy jednak o tym, aby robić to wyłącznie wczesnym rankiem lub wieczorem. Pod żadnym pozorem w południe - żar lejący się wtedy z nieba może jedynie zaszkodzić podlanej wówczas trawie. A tego nie chcemy pod żadnym pozorem! Skoro mowa o podlewaniu to warto rozważyć dodatkowe opcje, związane z nawadnianiem naszych roślin, nie tylko przecież trawy.
Pierwsza sprawa to rozważenie montażu automatycznego podlewania. Szczególnie przy dużym trawniku, lub braku czasu na częstą pielęgnacje, warto taki system zamontować. Pozwoli to na cyfrowe sterowanie podlewanie w najbardziej odpowiednim momencie i z odpowiednią ilością, co przełoży się zarówno na wspaniały trawnik jak i oszczędności związane z właściwym gospodarowaniem wodą. Projekt i montaż takiej instalacji możemy zlecić firmie (bez problemu znajdziemy w internecie adresy zajmujących się tym tematem firm) jak i przy umiejętnościach do majsterkowania, samemu wykonać taki system.
W zależności od poziomu umiejętności, sterownik możemy również wykonać i zaprogramować we własnym zakresie (kto się tym zajmuje, to wie, że bez problemu można nabyć stosowne moduły) lub kupić gotowy. Druga sprawa, nad którą warto się pochylić to retencja wody deszczowej. Temat o tyle ciekawy, że możliwe jest uzyskanie dofinansowania do takiego projektu - o czym pisaliśmy już przy okazji blogu o oczku wodnym. Wprost idealnym rozwiązaniem jest, w przypadku domów wiejskich, posiadanie zbiornika na nieczystości płynne, który możemy wykorzystać na zbiornik wody, po podłączeniu miejscowości do sieci kanalizacyjnej, co często ma miejsce.
Wtedy cały koszt to jedynie odpowiednie przekierowanie wody z rynien do zbiornika. Jednak nawet gdy nie posiadamy takiej możliwości, to i tak warto zainwestować we własne zbiorniki i zbierać w nie wodę z opadów, by w okresie większych upałów i mniejszych opadów, móc ją wykorzystać do podlewania. Jednocześnie zmniejszając rachunki za wodę.
Oprócz podlewania, systematycznie - przynajmniej raz w tygodniu - ścinamy trawę, którą potem możemy zbierać na kompost. Pamiętajmy jedynie, aby nie zawierała ona chwastów ani ich nasion.
Ponieważ wywołaliśmy już wcześniej temat wody i oczka, zatem zajmijmy się i nim. Oczko wodne, aby cieszyło nas tak jak i trawa, wymaga odpowiedniej pielęgnacji. Na bieżąco usuwany z jego powierzchni zbędne resztki roślin wodnych: przekwitłe i martwe kwiaty i liście. Dbamy o właściwe natlenienie, czyścimy filtry, sprawdzamy stan i działanie pompy. Jeśli w oczku mamy ryby, regularnie je dokarmiamy, pamiętając o właściwej do ilości ryb dawce pokarmu, jego resztki usuwamy, aby zapobiegać gniciu i zanieczyszczeniu oczka.
O nasze rośliny ozdobne dbamy podobnie jak w przypadku trawnika. Pamiętamy o właściwym i regularnym podlewaniu, usuwamy obumarłe lub chore części roślin, przycinamy przekwitłe byliny, co pozwoli im na kolejne zakwitnięcie. Wspomagamy rośliny nawozami, do około 15 lipca warto użyć środków zawierających azot.
Jak zawsze usuwamy pojawiające się chwasty, dbamy również o odpowiednią warstwę ściółki, która zapobiega rozprzestrzenianiu się chwastów i zmniejsza parowanie wody z podłoża. Jeśli zauważymy szkodniki na roślinach, czy objawy choroby roślin, staramy się jak najszybciej reagować. Zaczynamy od usuwania chorych części roślin, stosujemy naturalne środki ich zwalczania, a jeśli to nie przynosi efektów, wspomagamy się preparatami chemicznymi.
Tam gdzie jest to koniecznie, przycinamy rośliny, zapewniając im lepszy dostęp do światła i wody, a jednocześnie poprawiając ich wygląd (np. iglaków czy krzewów ozdobnych). Przycięte resztki, o ile są zdrowe, możemy również kompostować.
Dbamy też o nasze rośliny doniczkowe, tu również regularnie nawadniamy oraz usuwamy ewentualnych „nieproszonych gości”.
Jeśli w naszym ogrodzie mamy warzywa i owoce, to w lipcu będziemy się z nich cieszyć szczególnie :-) W wielu wypadkach jest to bowiem okres zbiorów. To czas na własne przepyszne owoce i równie dobre i w dodatku dostarczające nam wielu witamin i innych składników odżywczych, warzyw. Tak jak przy wszystkich naszych roślinach, pamiętamy o regularnym i odpowiednim nawadnianiu i usuwaniu chwastów.
W szczególnie gorące dni, bardziej wrażliwe rośliny, możemy osłonić chwilowo przed słońcem, stosując różnego rodzaje osłony, dające im cień. Pamiętajmy jednak o tym, że światło słonecznej jest im niezbędne, więc osłony stosujemy jedynie w wyjątkowym upale i tylko w najgorętszej części dnia. Drzewa owocowe, które mają wyjątkowo duże i ciężkie owoce, warto podeprzeć, a czasem nawet przerzedzić zawiązki, jeśli owoców jest zbyt dużo. W tym wypadku więcej nie oznacza lepiej, a wręcz przeciwnie - mniej owoców na drzewie, gwarantuje, że będą lepsze i zdrowsze.
Dbamy o truskawki - młodszym roślinom usuwamy rozłogi i przycinamy liście, a najstarsze - w wypadku truskawek to „aż” 3 letnie, usuwamy z naszego ogrodu. Lipiec to czas na wysianie sałaty, rzodkiewki, szpinaku i kopru, oraz na sadzenie letnich rozsad (np. sałaty czy jarmużu). Tak jak w przypadku roślin ozdobnych, również i przy użytkowych, do 15 lipca stosujemy nawozy zawierające azot, a poza nimi również nawozami naturalnymi, w tym wyciągami z roślin.
A ponieważ nie samą pracą człowiek żyje, w tym pięknym, letnim a zarazem wakacyjnym okresie, cieszymy się owocami naszej pracy. Zarówno dosłownie - jak już wspominaliśmy, to czas zbiorów niektórych warzyw i owoców, jak i sycąc się pięknem zieleni, kwiatów, miejscem naszego relaksu i wypoczynku od codziennego zabiegania.
Przy okazji zasłużonego odpoczynku, po pracy zarówno zawodowej jak i tej w ogródku, warto sięgnąć po literaturę poświęconą ogrodom, czy też poszperać w internecie. Wiedzy nigdy za wiele, a często możemy natknąć się na rozwiązania proste, ciekawe i bardzo pomocne w naszej ogrodowej pasji, pozwalającej jeszcze bardziej cieszyć się ogrodem i efektami naszej pracy.
