Zima to piękna pora roku. Szczególnie gdy wokół moc białego puchu. Choć w ostatnich latach z tym akurat gorzej. Ocieplenie klimatu odbija się i na naszej, Polskiej Zimie. Grudzień - związany było, nie było, ze Świętami Bożego Narodzenia mija nam tak doniośle i jakby szybciej. Nie ma wtedy zbyt wiele czasu by myśleć o ogrodzie, trawniku czy jakichś zmianach w roślinach domowych. Gdy jednak Święta mijają, robi się tego czasu więcej. No i często zostaje nam żywa choinka w doniczce.
Od niej więc zacznijmy :-) Jeśli była dobrze ukorzeniona i podlewana, cieszyła nas przez cały okres Świąt. Może jednak cieszyć i dłużej, o ile... odpowiednio o nią zadbamy. I przesadzimy do naszego ogrodu. Choć nie od razu. Styczeń czy luty to nie jest dobry moment na takie działanie. Drzewko może szybko zmarznąć i cały pomysł spali na panewce. Warto przechować je w chłodnym pomieszczeniu (ok 10 stopni Celsjusza) i tam pielęgnować do wiosny. Idealny termin na jej posadzenie to koniec marca, początek kwietnia, gdy tylko rozmarznięta gleba na to pozwoli. A że warto pokazuje zdjęcie poniżej :-)
Skoro zadbaliśmy już o choinkę, którą mieliśmy w grudniu w domu, warto również pomyśleć o innych roślinach doniczkowych. Pomimo ich „mieszkania” w domu, również przechodzą zimą w spoczynek. Nie nawozimy ich wówczas i podlewamy trochę mniej niż wiosną czy latem. Warto je również zebrać w najbardziej nasłonecznione miejsce.
A co z naszym ogrodem? Również zimą jest w nim sporo do zrobienia. Jeśli spadnie śnieg, warto usunąć jego nadmiar z niektórych roślin (jak np. kolumnowe rośliny iglaste). Nadmiar śniegu, a właściwie możliwość jego zlodowacenia i ciężaru z tym związanego może powodować uszkodzenia naszych roślin. W niektórych przypadkach warto podwiązać gałęzie. Zima to również dobry okres na przycinanie drzew iglastych - tu pamiętamy jedynie o zabezpieczeniu ran drzew nie żywicujących (jeśli są to gatunku żywicujące nie musimy tego robić).
Zarówno w ogrodzie jak i przydomowym trawniku pamiętamy o nie chodzeniu po nim zimą. Trawa może być zamarznięta, a przydeptana będzie się łamać, a potem gnić. Nie zasypujemy również trawnika śniegiem, odgarniętym z chodników i ulic czy też z drzew. Jego nadmiar również może powodować gnicie.
Jeśli w ogrodzie mamy oczko wodne, szczególnie z rybami, zimą również musimy odpowiednio o nie zadbać. W tym okresie największym problemem jest zamarznięcie tafli wody i związany z tym niedostatek tlenu. Zapewnimy odpowiednią wymianę gazową robiąc kilka niewielkich przerębli. Najlepiej polewając fragment lodu gorącą wodą, a potem wstawiając w to miejsce np. kawałek styropianu. W żadnym wypadku nie rozbijamy lodu ostrymi narzędziami.
W przypadku gdy chcemy dokarmiać zimą ptaki (co warto robić, choćby ze względu na to, że żywią się one szkodnikami) pamiętajmy o ciągłości. Jeśli ptaki przyzwyczają się do naszej stołówki a my nie będziemy serwować cateringu ;-) będzie to dla nich szkodliwe. Czyli albo nie dokarmiamy w ogóle, albo - jeśli zaczniemy, robimy to sukcesywnie przez całą zimę.
Okres zimowy to również doskonały czas do przeglądu i konserwacji naszych narzędzi ogrodowych. Pisaliśmy już o tym w poprzednim blogu, jednak zawsze warto o tym przypomnieć. Odpowiednie użytkowanie i konserwacja nie tylko przedłużą ich żywotność, ale również pomogą zadbać o rośliny (np. usunięcie resztek ziemi i roślin z sekatorów, grabi itp, pozwoli na uniknięcie pojawienia się na nich grzybów i przenoszenia ich wiosną na rośliny).
Zimę warto również wykorzystać na planowanie zarówno prac jak i zakupów i inwestycji w naszym ogrodzie. Jeśli myślimy o rozbudowie architektury ogrodowej, zakupie nowej kosiarki, czy nawet kolejnych roślinach, warto zawczasu wszystko sobie zaplanować. Pozwoli nam to również na spokojne i dokładne przemyślenie naszych działań jak i zgromadzenie odpowiednich środków na ich realizację. Może w przypadku większych działań warto posiłkować się kredytem lub zakupem ratalnym? O tym dokładniej opowiemy już w kolejnym odcinku.